ANDRZEJ STROKA - MARILYN MONROE I INNE PIĘKNE OBRAZY

ANDRZEJ STROKA - MARILYN MONROE I INNE PIĘKNE OBRAZY
Andrzej Stroka. Ur. 1953 w Krakowie. Uprawia malarstwo, rysunek, grafikę użytkową, projektuje i aranżuje wystawy. Malarstwa uczył się w pracowni prof. Stanisława Batrucha w Krakowie. Współwłaściciel Galerii Grafiki i Plakatu w Warszawie.
Wystawy indywidualne:
1980, Warszawa, Galeria Młodych „Krzywe Koło”. 1981, Warszawa, Galeria „Art” – „Marylin Monroe”.
1983, Berlin Zachodni, Galeria Europacenter. 1983, Warszawa, Galeria „Nowy Świat”. 1984, Warszawa, Galeria Zapiecek – Alicja. 1985, Warszawa, Galeria Plac Zamkowy. 1985, Kraków, Galeria DESA. 1985, Olsztyn, Galeria BWA. 1985, Warszawa, Galeria „Nowy Świat”. 1985, Berlin Zachodni, Galeria „Van Divan”. Chicago, Galeria Vienna. 1986, Głogów, Galeria BWA. 1986, Niemcy, Bremen, Galeria “Ars Nova”. 1987, Warszawa, Galeria “Nowy Świat” – rysunki „Przejazd”. 1987, Warszawa, Galeria Zapiecek. 1987, Opole, Galeria BWA. 1987, Kraków, Nowohuckie Centrum Kultury. 1988, Gdańsk, Galeria BWA. 1990, Warszawa, Galeria „Nowy Świat”. 1992, Warszawa, Galeria Prezydenta Warszawy. 2010, Olsztyn, Biuro Wystaw Artystycznych – malarstwo „Marylin Monroe”. 2010, Warszawa, Centrum Olimpijskie – malarstwo „Marylin Monroe”. 2011, Warszawa, Galeria Promocyjna – malarstwo „30 lat pracy twórczej”. 2013, Wrocław, Muzeum Miejskie Wrocławia.
Udział w zbiorowych wystawach sztuki polskiej w Budapeszcie, Niemczech, Danii, Szwecji, Grecji, Anglii i USA.
Prace w zbiorach państwowych i prywatnych w Polsce, Niemczech, Danii, Francji, Włoszech, USA, Szwajcarii, Meksyku, Kanadzie, Anglii, Kuwejcie.

Od 1979 roku zorganizował i zaaranżował kilkadziesiąt wystaw sztuki polskiej w kraju i zagranicą m.in.:
- w Krakowie: Józefa Wilkonia w Pałacu Sztuki, Stnisława Rodzińskiego w BWA „Bunkier”, Stasysa Eidrigeviciusa w BWA „Bunkier”, 100-lat plakatu polskiego w BWA „Bunkier”, Zofii Wolskiej w Pałacu Sztuki w Krakowie.
- w Muzeum Miejskim Wrocławia w Ratuszu: Waldemara Świerzego, Jana Młodożeńca, Franciszka Starowieyskiego „Teatr Rysowania”.
- w BWA w Sopocie: Jana Cybisa, Stasysa Eidrigeviciusa.
- w BWA w Olsztynie m.in.: Jana Trasina, Andrzeja Mleczki, Edwarda Dwurnika, Stasysa Eidrigeviciusa, Stanisława Rodzińskiego, Jana Cybisa, Jerzego Dudy-Gracza, ze zbiorów Wojciecha Fibaka „Ecole de Paris”, Polskiego malarstwo ze zbiorów Galerii Narodowej we Lwowie, Dudy-Gracz„Chopinowi”, Tadeusza Dominika.
- Muzeum Warmii i Mazur w Reszlu: Teresy Pągowskiej, plakatów Franciszka Starowieyskiego, Stasysa Eidrigeviciusa.
- w Kazimierzu na Wisłą: towarzyszące Festiwalowi Filmowemu Jana, Stanisława i Piotra Młodożeńców, Stasysa Eidrigeviciusa.
- w BWA w Wałbrzychu: Adama Myjaka, Jana Młodożeńca, Tadeusza Dominika, Waldemara Świerzego.
- w Warszawie: w Galeriach Zapiecek, Nowy Świat, Grafiki i Plakatu, Galerii Prezydenta m.st Warszawy, Franciszka Starowieyskiego, Teresy Pągowskiej, Adama Myjaka, Henryka Tomaszewskiego, Jerzego Dudy-Gracza, Józefa Wilkonia, Jana Młodożeńca, Tadeusza Dominika, Edwarda Dwurnika, Jana Tarasina, Hanny Bakuły, Gruppy, Stasysa, Rafała Olbińskiego, Jana Cybisa, Jana Lenicy, Waldemara Świerzego, Andrzej Pągowskiego, Jacka Sroki, Wystawa japońskich zabawek w Muzeum Etnograficznym, Mariana Czapli w dawnych Zakładach Norblina, Wystwa „Furmany Zaułek” w dawnych Zakładach Norblina, „Niet i konformiści” w Muzeum Narodowe w Królikarni, Wystawa chińskich grafik w Muzeum Etnograficznym, Retrospektywna wystawa Józefa Wilkonia w galerii Zachęta, Wystawy przedaukcyjne Wielkie Serce w galerii Zachęta, „Polski Plakat Filmowy” w Muzeum Plakatu w Wilanowie.
- w Niemczech: Franciszka Starowieyskiego w Willy Brandt Center w ramach Dni Polskich w Berlinie,
Stasysa Eidrigeviciusa w Willy Brandt Center w ramach Polskich Dni w Berlinie we współpracy z Instytutem Polskim w Berlinie, „Polska Szkoła Plakatu” na Międzynarodowych Targach Książki w polskim pawilonie we Frankfurcie, „Mistrzowie polskiego plakatu” w Instytucie Polskim w Dusseldorfie, Teresy Pągowskiej w Instytucie Polskim w Dusseldorfie.
- w Szwajcarii: Rafała Olbińskiego w ramach Polskich Dni w Zurichu we współpracy z Ambasadą Polską w Bernie.
- w USA: polskie malarstwo współczesne Gallery Viena w Chicago.
- w Rosjii: „Niet i konformiści” w Muzeum Rosyjskim w Sankt Petersburgu.

Od 1979 roku współpracuje z wieloma wydawnictwami. Zaprojektował m.in. albumy o sztuce: „Franciszek Starowieyski, Rok 1699” (współwydawca), „Jan Młodożeniec” (współwydawca), „Waldemar Świerzy” (współwydawca), dla Państwowego Instytutu Wydawniczego „Casa di Stasys”, dla Muzeum Narodowego w Wilanowie „Madonny w zbiorach wilanowskich”.


Z fotografii i nie tylko…

Wynalazek fotografii przeraził malarzy, jak również wielbicieli malarstwa. Baudelaire uznał ją za śmiertelnego wroga malarstwa. Weston, znakomity amerykański fotograf, nie był tak radykalny. Przypuszczał , że fotografia może unieważnić część dorobku malarskiego… Sam wszakże swoje pierwsze portrety stylizował na wzór… impresjonistów. Z czasem malarze przekonali się do fotografii i zaczęli używać jej do celów praktycznych. Wielu ten fakt ukrywało. Niektórych zdradzały ostre cienie, jak Daumiera w Don Kichocie, innych, jak Moneta, fotografia wykonana zza jego pleców, na której cień jego głowy z charakterystycznym kapeluszem odbija się w stawie z nenufarami. W latach sześćdziesiątych XX wieku artyści ostentacyjnie przywołali fotografie. Twórcy nowego realizmu, pop artu i hiperrealizmu nie ukrywali, że korzystają z niej na różne sposoby. Inspiracja fotografiami trwa cały czas. I to jest ten moment, w którym należy spojrzeć na malarstwo Andrzeja Stroki.

Pliniusz Starszy przekazał nam anegdotę o zakochanej Butadesie, która chciała zatrzymać na zawsze postać kochanka i w tym celu obrysowała na ścianie jego cień. W ten sposób ponoć narodziło się malarstwo, ale cień jest również wczesna formą fotografii. Anegdota pasuje jak ulał do licznych portretów Dziuni, żony Stroki, który wykonał ich ponad sto. Dziunia na nich namalowana jest zawsze rzetelnie, a nawet bywa, że z czułością, niemniej jednak stanowi element, czy też pretekst, do malarskich gier i fascynacji artysty. Oto Dziunia na tle uliczki jak z Chirico. Nawet złoty pas drogi przypomina Tajemnicę i melancholię ulicy, ale perspektywę zamyka nie złowrogi cień, lecz zarys kościoła Mariackiego w Krakowie. Na innym obrazie tło stanowi drzeworyt japoński. Dwie postacie uciekające przez most przed deszczem przekazują nie tylko nastrój, ale również formę obrazowi Stroki. Pionowe strugi deszczu rysują płaszczyznę obrazu. Dziunia w sukni w kropki, jak krople deszczu i czerwonym kapeluszu z żółtą kokarda stanowi silny akcent kolorystyczny. Na innych portretach Dziunia pojawia się w przestrzeniach, która przypominają obrazy Rothko, de Kooninga, czy Gierowskiego. Gdyby ją wyjąć (co za herezja!), mielibyśmy świetnie skomponowane obrazy abstrakcyjne. Czasami Dziunia pojawia się w kolorycie czarnobiałym i wówczas Stroka bezpośrednio nawiązuje do fotografii bezbarwnej, która, według Cartier- Bressona, jest najszlachetniejsza , gdy kolor oddaje malarstwu. Dziunia jest dla Stroki modelem, być może najważniejszym, ale swoje malarskie rozstawienia kontynuuje biorąc na warsztat innych modeli. Przez długi czas była to Marilyn Monroe. Na jednym z obrazów artysta wyrugował z inspirującej fotografii ówczesnego męża aktorki, Henry Millera, i na obrazie siebie wstawił w jej objęcia. Ostatnio zajął się inną ikoną seksu, James Deanem…

Z niewątpliwie narcystyczną przyjemnością Andrzej Stroka maluje autoportrety. W tym przypadku przeważnie idzie za radą Albertiego, który pisał: Za mistrza swego powinieneś obrać przede wszystkim lustro, a mianowicie zwierciadło płaskie, ponieważ obrazy na jego powierzchni pod wielu względami podobne są do malowidła… Dla mnie wszakże najciekawsze są trzy autoportrety malowane w wyraźnym stanie przygnębienia, czy też rozpaczy. Jeden z nich przypomina Chrystusa ukrzyżowanego Gauguina z Musee d` Orsay, a także stylistykę Rouaulta. Do wczesnych obrazów Stroki należą akty. Inspirował się fotografiami z pism dla panów, ale już wówczas narzucał tym reprodukcjom swoje rozwiązania malarskie. Kiedyś powiedział mi, że używa farb, jakie ma pod ręką. To brzmi efektownie, ale nijak ma się do tego, co widzimy na obrazach. Na obrazach możemy dostrzec pewne prawidłowości. Rzadko używa czystej bieli, podobnie jak czerni. A jednak kładąc farby laserunkowo całe przestrzenie obrazu bywają rozbielone. Podobnie jak niewprawne oko odbiera jego granaty jako czerń. Stroka przyznaje się do inspiracji malarstwem innych malarzy. A nawet do fascynacji niektórymi. Szukanie tych inspiracji jest samo w sobie ciekawe. Nagle dostrzegamy, że woda wibruje jak u Moneta i Deraina, którzy osiągali ten efekt nakładając smugi barw płaskim pędzelkiem. Czasami w pejzażu pojawiają się charakterystyczne dla Dominika obłe kształty, czy też kłębowisko barw jak bywa u van Gogha. Niezwykłym obrazem jest pejzaż zatytułowany Żona Lota zbudowany z odcieni błękitu. Tego błękitu, który według Kandinsky`ego ciągnie człowieka w nieskończoność, budzi w nim żądze czystości i pragnienia metafizyczne. Andrzej Stroka często używa tej barwy.

Andrzej Matynia

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Trzydzieści lat malarstwa Andrzeja Stroki. Galeria Promocyjna.

Warszawa 5 stycznia-30 stycznia 2011.